Making of

Długie przygotowania i wreszcie sesja!
Deszczowy dzień, który zwykle wprawia w smętny nastrój, tym razem na nikim nie wywarł wrażenia. Wszyscy na maxa skupieni i skoncentrowani. Mamy kilka godzin na sprawne przeprowadzenie sesji zdjęciowej, której efektem będą zdjęcia reklamowe naszego sklepu internetowego.
Zaczynamy w salonie fryzjerskim Marcina w centrum. Nie mam gdzie zaparkować, jestem tak skupiona na szukaniu miejsca, że o mały włos nie rozjechałabym Sylwii, naszej modelki, która szuka salonu i macha do mnie...
Jesteśmy w komplecie, jest 9-ta. Zakładałam, że wykonanie jednej fryzury ślubnej zajmie Marcinowi jakieś 1,5 godziny. Zajmuje dokładnie...3 godziny. W tym czasie Magda zajmuje się make-upem Sylwii, która dzielnie znosi czesanie, przypalanie lokówką i malowanie twarzy w tym samym czasie, a to dopiero początek:-)
Wszyscy wydzwaniają, dlaczego nas jeszcze nie ma???
Fryzura gotowa, ale czegoś w niej brakuje...Jakiegoś jednego elementu...Wstążki!, która spinałaby całość uczesania! Wydaje mi się, że pomyślałam o wszystkim, mam orchideę w doniczce, na wypadek, gdyby do fryzury pasowały żywe kwiaty, mam cały wybór spinek, kokówek, przypinek, broszek i kwiatków we włosy...Wstążki nie mam...
Muszę więc szybko zorganizować wstążkę i udaje się! Dagmara ma w domu wszystko, przywiezie ją do studia, uff.
Przebijamy się przez zatłoczony Poznań do studia zdjęciowego, które mamy wynajęte. Na miejscu czeka obsada studia oraz fotograf. Jedzie z nami Magda, która wykonała makijaż Sylwii, a teraz będzie czuwać, aby podczas zdjęć nadal pozostawał bez zarzutu.
Wreszcie jesteśmy! Przenosimy wszystkie rzeczy z samochodu do studia: buty, dodatki, welony, kwiaty, bułki dla zgłodniałych, krzesło, torby, laptopy, nasze torebunie i całe makijażowe zaplecze Magdy. Wpadamy szczęśliwi, buzi buzi, zaczynajmy wreszcie! Wszyscy chwalą fryzurę i makijaż, Sylwia się rozbiera. GDZIE JEST SUKNIA!?!?!? Na szczęście została tylko w samochodzie:-)))
I do dzieła! Próby świateł ciągną się w nieskończoność...A to nie taka kontra, a to nie taki balans, coś tam jeszcze...
Jak dla mnie wszystko wygląda cudownie: fantastyczne zgranie wszystkich dodatków: suknia OLŚNIEWAJĄCA, idealnie pasuje Sylwii, perfekcyjnie współgra z fryzurą i makijażem, do tego te buty - po prostu BAJKA!
Modlę się, żeby na zdjęciach wyszło wszystko tak pięknie jak prezentuje się w rzeczywistości...
Wreszcie - światło jest gotowe! Zaczynamy!
Ujęcia piękne, ale trochę smutne, a nasz sklep jest przecież radosny! Musimy jakoś rozruszać Sylwię! Więc na raz, dwa, trzy wszyscy ją rozśmieszamy krzycząc...Hiiiii!!! Hmmm, efekt jest taki, że zaglądają do nas właściciele agencji z pytaniem, czy u nas wszystko dobrze??? A my się doskonale bawimy, wszyscy jesteśmy maksymalnie podekscytowani całym tym przedsięwzięciem!
Sylwia dzielnie znosi kilkugodzinne pozowanie, do końca jest radosna i naturalnie uśmiechnięta.
Zdjęcia - FANTASTYCZNE! takie, jak planowaliśmy: zaczepne, piękne i ciekawe! 
DZIĘKUJEMY Wam Kochani - wszystkim, dzięki którym mogliśmy zrealizować naszą sesję! 
Spełniliśmy nasze kolejne marzenia o tym, jak tworzyć fajny sklep internetowy!
A oto jak "walczyliśmy" tego dnia:



Wkrótce pokażemy "efekty" naszej sesji i film, jak powstawała:-)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

- napisz co Ci się podoba, podziel się z innymi tym co myślisz o tym pomyśle? Dzięki!

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.